czwartek, 15 listopada 2012

Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic.

390/400 kcal wczoraj i 490/500 kcal dzisiaj. Trzeci i czwarty dzień SGD zaliczone ;) 
Nie czuję się najlepiej, ale powinno powoli robić się coraz łatwiej. 



Dziś przyszła paczka z internetowej apteki, zamówiłam tam niedawno niezły arsenał wspomagaczy, takich jak na przykład ocet jabłkowy w tabletkach. Od jutra zaczynam je testować i jeśli któryś będzie warty polecenia, to napiszę.
Bądźcie silne.

3 komentarze:

  1. piękne bilanse! ja piję zwykły ocet jabłkowy, ciekawe jak działa ten w tabletkach, czekam na recenzję i trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że dajesz radę w SGD ;-) Ja kupuję ocet jabłkowy w płynie i wiesz nawet hamuje trochę apetyt, ale cudów nie ma w moim przypadku.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Ci idzie!!! Muszę brać z Ciebie przykład ;)

    ps. Z moim kręgosłupem nie da się nic zrobić. Tzn noszę jakieś specjalne wkładki i co jakiś czas ćwiczę, ale do profesjonalnego tańca nie mogę wrócić. Teraz przestałam jednak tańczyć nie przez kręgosłup, tylko przez moją psychikę.

    OdpowiedzUsuń