poniedziałek, 26 listopada 2012

Kolejny raz zwątpiła w nas i w cały świat i w prawdę.

Kurwa, dlaczego ja jestem taka żałosna? Zgadnijcie co zrobiłam? Zjadłam równe 400 kcal i miałam na tym zakończyć, a potem co? Ogromne jabłko. 110 kcal PONAD LIMIT. Słaba, gruba, słaba, gruba... Żeby je spalić biegałam (a raczej wypluwałam sobie płuca) przez 30 minut, ale dalej czuję się beznadziejnie. Jedną z zasad Skinny Girl jest "any extra calories must be burn off in cardio", dlatego wieczorem jeszcze poćwiczę. Myślicie, że po spaleniu jabłka mam wciąż uznawać dzisiejszy dzień za zawalony? Nie mam pojęcia jak to potraktować...

510/400 kcal.
żarłoczna świnia. po co ci to było?!


10 komentarzy:

  1. nie wiem, co Ci powiedzieć. Nie znam się na SGD, ale jeśli spalisz to jałbo, to myślę, że możesz sobie zaliczyć :) a jak waga?

    Żółwik za święta! też mam rozplanowaną Wigilię i Święta:) chcesz sie podzielić planami;>?

    Pytasz o wagę: jest w "o mnie" i w notce- 45,9kg (mam 164cm)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam zdjęcia sprzed kilograma, jeśli chcesz, to mogę Ci wysłać na maila:) ale planuję sobie zrobić, gdy będzie conajmniej 45.5 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. spal jak najwiecej! Jutro będzie lepiej. Tylko się nie poddawaj znów. zamiast posilku wypij kawę.

    OdpowiedzUsuń
  4. przecież na sgd sie nie wlicza owoców i warzyw.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem poszło ci doskonale i tyle. Nie masz się co martwić!

    OdpowiedzUsuń
  6. Inną z zasad SGD jest nieliczenie owoców i warzyw. Ale jeśli postanowiłaś iść na tę wersję, gdzie owoce i warzywa się liczą, to trzeba chyba uznać to jako zawalenie. Jednak jeżeli spaliłaś je w kardio, to bez paniki, sądzę, że możesz kontynuować SGD.
    Spójrz na to z tej strony: nie zawaliłaś wpieprzając tonę czekolady albo śmieciowego żarcia, a jedno, zdrowe jabłko. I jeszcze je spaliłaś. Jest dobrze, głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W zakładce "my body" są moje zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. to tylko jabłko. jedno. nie uznawaj tego za zawalenie bo popadniesz w paranoję... trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. to było TYLKO jabłko, nie AŻ. sgd mówi też, że surowych owoców i warzyw nie wlicza się do diety. Mogłaś je zjeść bez wyrzutów. Bieganiem pewnie spaliłaś 5 takich jabłek. Jest świetnie, nie marudź.
    I lepiej nie stawaj na wagę, zobaczysz swoje zaskoczenie po diecie :)

    OdpowiedzUsuń