poniedziałek, 12 listopada 2012

Nawet ty mnie nie zatrzymasz.

SGD, dzień 1.
kawa z mlekiem,
dwa małe jabłka,
sałatka
370/400 kcal.

Całą noc miałam dziś sny, w których biegnę do autobusu, ale on mi ucieka sprzed nosa. Macham do kierowcy i krzyczę, aby się zatrzymał, a on patrzy na mnie z pogardą i mówi "Nie, jesteś za gruba". Potem podjeżdża kolejny autobus i sytuacja się powtarza. I znowu i znowu i znowu.
 Gdy tylko się obudziłam, poleciałam się zważyć. Oficjalnie jestem skończonym grubasem. Sześćdziesiąt trzy kilogramy (!).
Teraz wejdę na wagę dopiero za miesiąc. I zobaczę o 8-10 kg mniej ;)
(I ten pierdolony autobus się zatrzyma)

DO POTENCJALNYCH NAWRACACZY:
Nie marnujcie na mnie swojego czasu i nerwów!
Daj żyć, pozwól umrzeć.




Nie mogę się uwolnić,
Chcę odejść, ale biegnę z powrotem do Ciebie,
Dlatego nienawidzę siebie za to.

9 komentarzy:

  1. motywacja! :) podziwiam za cel, 8-10kg w miesiąc to bardzo dużo, ja bym nie dała rady. mocno trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobrze, że zupełnie przypadkiem trafiłam na Twojego bloga! Genialnie! Tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że nie dasz sobie nic powiedzieć. Będę obserwować.

    OdpowiedzUsuń
  4. doskonale Cię rzumiem!
    Ja przeżyłam całkiem podobną sytuację, ale na prawdę...
    Brawo za skinny diet! :) Trzymam kciuki:* Razem schudniemy i będzie różowo, no nie?:)
    Dzięki za wyrozumiałość na moim blogu i nie nawracanie (bo z czego?). Trzymam za Ciebie mocno mocno kciuki!:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciężko Ci będzie schudnąć tyle w miesiąc. Mówię tu oczywiście o kilogramach tłuszczu nie wody. Żeby spalić 1kg tłuszczy trzeba spalić 7 tys. kcal co daje -1000kcal dziennie żeby chudnąc 1kg/tydz.

    OdpowiedzUsuń
  6. 8, 10 kg w miesiąc? To jest po dwa na tydzień.. Tak jak napisała She, może Ci być ciężko. Ale na sgd chyba nie jest to niewykonalne ;)
    Trzymaj się :***

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej, liczysz też jabłka? ja surowych owoców i warzyw nie wliczałam...
    nieźle.
    A całkiem możliwe że przytyłaś na 600-1000 kcal. Jak wcześniej przyzwyczajona byłaś do mniejszych racji, to zjedzenie głupiej bułki szybko odbija się na wadze. :|
    Właśnie przechodzę to samo...
    przeczytałam komentarze tych 'nawracaczy' i sama po sobie stwierdzam, że jednak tamta dziewczyna ma rację. Zataczam błędne koło, próbuję być silna, a i tak przez tyle lat zamiast schudnąć oddalam się od celu coraz bardziej...
    dlaczego tego nie potrafimy zmienić - nie wiem. Czy to przez te frazesy pro-ana których się kiedyś nauczyłyśmy i nie chcemy się ich pozbyć z głowy, czy na prawdę już inaczej nie potrafimy?...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz jak mnie rozśmieszył Twój sen :) Dzięki, czegoś takiego trzeba mi było!
    A więc ważymy tyle samo, obie jesteśmy skończonymi grubasami i musimy dać radę schudnąć!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pełna podziwu twojej determinacji, twojej motywacji 8-10 kg, w miesiąc! Bravo!
    No cóż, przeczytałam, komentarz w tamtym, poście i się nie zgadzam Przecież, ty się nie cofasz, tak? Dążysz do celu, idziesz naprzód, więc nie rozumiem toku myślenia tamtej osoby. Trzymaj się ;*


    Będę odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń