Dzisiejszy dzień, tak jak obiecałam, był lepszy.
Może dzięki babci, która przyszła na obiad jak co drugą niedzielę i wypaliła "Ona znowu się odchudza? Haha, ciekawe do kiedy tym razem?". Wtedy włączyła się mama, mówiąc, że na moje odchudzanie nie warto zwracać uwagę, bo i tak za kilka dni zobaczy mnie z czekoladą. Pośmiały się trochę, a mi od razu odechciało się ciasta, leżącego na stole. Dzięki. Jeszcze Wam pokażę, jak to "nie warto zwracać uwagę". Obiecuję Wam obu, że w ciągu kolejnych sześciu miesięcy odwiedzicie mnie w szpitalu.
Dużo tych węgli...
bardzo ładny bilans :)
OdpowiedzUsuńtakie teksty słyszane od mamy i babci możesz potraktować jako motywację, jasne, ale z tym szpitalem przesadziłaś. nie szalej, nie rób głupstw tylko dlatego że ktoś w Ciebie nie wierzy. i tak im pokażesz jak schudniesz, nie musisz stosować aż tak drastycznych metod. ;*
O gdzie takie ładne kalkulatory?
OdpowiedzUsuńHej dążysz do perfekcji, a nie wyniszczenia organizmu.
Pokaż że schudniesz, ale nie zapominaj o tym, że robisz to po to by się dobrze czuć i cieszyć się swoim ciałem, a nie dogryzać rodzicom, czy babciom.
Negatywne uczucia do niczego cię nie doprowadzą i w niczym nie pomogą. Dzisiaj odmówiłaś ciastku ze złości, która za kilka dni może doprowadzić do tego, że płacząc będziesz jeść wszystko co wpadnie ci w ręce.
Trzymam kciuki za dietę i zdrowy rozsądek.
rzeczywiście przykro z ich strony, zdecydowanie powinny wspierać, trwanie w ciągłej motywacji wcale nie należy do łatwych, uważaj na siebie i trzymaj się!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z każdym słowem, które napisała Vivian - więc nie będę się powtarzała.
OdpowiedzUsuńAle naprawdę to z tym szpitalem to najgłupsza rzecz jaka mogła ci przyjść do twojej mądrej główki. Nie warto! Niedługo zobaczą efekty twojej pracy i będzie im głupio!!!
Trzymaj się <3
Takie słowa są największą motywacją. Pokaż im że się mylą, ale może jednak postaraj się nie wylądować w szpitalu? Co do bilansu - bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :**