poniedziałek, 13 sierpnia 2012

SGD dzień 5.


kawa z mlekiem,
mizeria,
dwie marchewki,
jabłko,
brzoskwinia,
dwa jogurty 0 %.
525/400 kcal - cholera -.-

Jutro wyjeżdżam z rodzicami do Egiptu na tydzień. Co roku jeździmy na takie wakacje i zawsze tyję podczas nich 3-4 kg, ale tym razem tak nie będzie. Mam zamiar przestrzegać tam Skinny Girl, jak najwięcej pływać i wrócić szczuplejszą. Spakowałam zieloną herbatę i ocet jabłkowy, a na telefon nagrałam mnóstwo thinspiracji. Nie powinno być problemu z rodzicami, bo moje jedzenie na szczęście nigdy ich nie interesowało. 
Jedyną osobą, która może sobie przeszkodzić będę ja.


3 komentarze:

  1. I tak bardzo dobry, niski bilans;)
    Fajnie że jedziesz do Egiptu, też bym z chęcią gdzieś pojechała na wakacje.
    Trzymam kciuki, abyś wróciła chudsza:)
    Mój blog: niki215.bloog.pl
    Jeśli chciałabyś wpaść to ZAPRASZAM
    Buziaki:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans jest i tak niski. W Egipcie też uda ci się schudnąć. Wierze w to! Dodaje do motylków! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! To ja, z nowymi siłami :) http://hambre-duele.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń