W bilansie zamiast kurczaka mogłabym właściwie napisać "drewno", bo tak to coś wyglądało i miało podobną twardość. Namęczyłam się przy gryzieniu tak bardzo, że na pewno zdążyłam całość spalić jeszcze podczas jedzenia. Ostatni raz próbowałam sama sobie upiec mięso!
ś: nic
o: kawałek drewna filetu z kurczaka (80)
k: nic
80 kcal.
Wielbię Twoje bilanse! Po prostu zajebiste są. Chciałabym takie już mieć! Podejrzewam, że dużo chudniesz?
OdpowiedzUsuńOoo tak, dwie łyżki otrębów, dwie jogurtu naturalnego i łyżeczka miodu albo słodzik <3 przypomniałaś mi "stare, dobre czasy" :p Należy do nich wrócić! A te płatki to nie są te fitness tylko jakieś fitteli diet, nikt ich u mnie nie zje, a w sumie to takie złe nie są. Skończy się ta paczka i wracam do otrębów :D
Kochane 80 kalorii <3 Też tak chce i wiem, że tak będzie. Wspaniale ci idzie, a jak waga spada w dół? A co do gotowania nie poddawaj się ćwiczenie czyni mistrza! :)
OdpowiedzUsuńspróbuj na czas pieczenia przykryć mięso folią aluminiową :)
OdpowiedzUsuńJak możesz jeść tak malutko? Zdradź mi swój sekret!
OdpowiedzUsuń