Nie zdążyłam wczoraj zjeść kolacji (choć dieta ją nakazywała), bo wybywałam ze znajomymi na noc horrorów w kinie. Ale nie żałuję, nie byłam głodna ani przez chwilę. Właściwie to od dawna nie czułam głodu. Jedzenie mogłoby dla mnie teraz nie istnieć. Cudowne uczucie.
Kupiłam NeoMag Skurcz i naprawdę dobrze dziś spałam. W końcu nic nie boli. Oczywiście nie czuję się jakoś mega dobrze, ale "dieta to nie wyjazd na wakacje", prawda? Nie spodziewałam się, że będzie lekko.
Wczoraj:
ś: marchewka (15)
o: filet z mintaja (100)
k: nic
115 kcal.
Dziś:
ś: kawa
o: sałata z cytryną i łyżeczką oliwy (50), kawałek grillowanego kurczaka (80)
k: jajko (75), duża marchewka (30)
235 kcal.
To że raz nie zjadłaś kolacji nie zawali ci całej diety. Dobrze że magnez ci pomógł. ;> Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Miejmy jednak nadzieje, że cały czas będzie lekko. Tak racja chce ważyć najmniej, ale jestem również najniższa. 1.56 nie czyni mnie wysoką. Walcz :*
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam chora i dosłownie musiałam wmuszać w siebie jedzenie, żeby cokolwiek zjeść. To było wspaniałe! Wcale nie myśleć o jedzeniu.
OdpowiedzUsuńKocham Twoje bilanse!
A zupy chińskie jem bardzo rzadko, a więc myślę, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń