piątek, 21 września 2012

Her mind is like a diamond

Nie mam głowy na żadne liczenie kalorii, dlatego nie jem. Znów piję tylko domowe soczki z marchewki i pociągnę tak do końca tygodnia. Strasznie mi się to podoba -nie planuję teraz kolejnych posiłków ani nie myślę bez przerwy o wartościach odżywczych mojego jedzenia. 
To prawie tak cudny stan jak głodówka. Chciałabym żyć na diecie płynnej jak najdłużej, bo to bardzo wygodne, ale robienie tych soczków zajmuje mi mnóstwo czasu. No i nie byłoby chyba to zbyt zdrowe. Mam zupełnie czysty umysł, jakby jedzenie nie istniało... 
Tylko fizycznie jest trochę gorzej, bo bez przerwy drżą mi mięśnie rąk i nóg. 


4 komentarze:

  1. Uważaj na siebie... I powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. nie boisz się jojo? do mnie przyszło po 500-600kcal...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby tylko nie dopadło Cię jojo! Chciałabym, żeby jedzenie dla mnie nie istniało!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Super blog <3 Wierzę w Ciebie. Nie poddawaj się :*
    Zapraszam na mojego bloga:

    http://pro-ana-swiat.blogspot.pl

    LUB

    http://pro-ana-swiat.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń